Intrygująca i wywołująca wiele pytań pozycja.
Naszym zdaniem jest to dawne fałszerstwo mające na celu stworzenie piedforda (wielokrotności wagi) półtoraka. Awers i rewers zostały tu stworzone osobno, umiejętnie połączone, a na obrzeżu dołożono ząbkowanie.Wykonane w miedzi, z bardzo delikatną, cienką warstwą srebrzenia. Srebrzenie miejscami jest już pościerane, a w dużej części spatynowane, więc na pierwszy rzut oka zlewa się w jednolitą barwę, a wyraźnie rysuje dopiero w świetle bocznym.
Ze względu na srebrzenie trudna jest tu do jednoznacznego określenia technika wykonania awersu i rewersu. Pomimo iż moneta posiada dźwięk, uważamy, że jest to najprawdopodobniej wykonanie galwaniczne. Ostrość detali, w tym miejscami ostrość krawędzi na styku reliefu z tłem nie przekonuje do metody odlewu, chyba, że jest to jego mistrzowskie wykonanie.
Ogólnie znane są na rynku odbitki z oryginalnych stempli różnych nominałów monet Augusta II i III, wykonane w miedzianej blasze. Nie wykluczone, acz mało prawdopodobne, jest więc to, że mamy tu do czynienia właśnie z takimi odbitkami. Dwiema połączonymi z sobą odbitkami (awersu i rewersu) - połączonymi, celem oferowania ich jako unikalnej odbitki wielokrotnej wagi.
Wykonanie stare, najprawdopodobniej jeszcze XIX-wieczne.
Podsumowując, naszym zdaniem "piedford" ten wykonany został przez fałszerzy na szkodę rynku kolekcjonerskiego. Wykonany na tyle dobrze, że w przeszłości doświadczeni numizmatycy uznali go za unikalny okaz z epoki.
Jest to najprawdopodobniej właśnie ten egzemplarz ze zbioru Stanisława Niewiteckiego, na podstawie którego odnotowano w katalogu Kopickiego istnienia w jednym egzemplarzu piedforda półtoraka (pozycja 2091 R*).
Bardzo ciekawa pozycja.
Miedź srebrzona, średnica 18.5 mm, grubość 2 mm, waga 3.87 g